Dwa lata temu pokazywałam wam przepis na wielkanocne zajączki bez jajek, mleka krowiego i masła. W tym roku postawiłam na klasykę. Skorzystałam z przepisu z książki Rodzinna kuchnia Lidla. Zajączki wyszły bardzo smaczne, Niko od razu zjadł dwa. Ciasto dobrze trzyma kształt, świetnie się z nim pracuje. Następnym razem zmniejszę ilość cukru, bo dla mnie są zdecydowanie za słodkie.
Takie zajączki zdecydowanie ucieszą najmłodszych domowników.
Drożdżowe zajączki
- 300 g mąki pszennej
- 2 jajka
- 75 g cukru
- 20 g świeżych drożdży
- 125 ml mleka
- 50 g roztopionego masła
- szczypta soli
- laska wanilii (dałam cukier)
- 2 szczypty szafranu (pominęłam)
Do miski robota wsypałam mąkę. Drożdże roztarłam z cukrem, aż stały się płynne. Mleko podgrzałam, masło rozpuściłam. Do mąki dodałam szczyptę soli, dwa żółtka (białka zostają do posmarowania bułeczek), drożdże, lekko ciepłe mleko i cukier waniliowy. Miksowałam robotem aż składniki się połączyły. Następnie wlałam ostudzone masło i wyrabiałam kilka minut, aż ciasto stało się gładkie i elastyczne. Zawinęłam w folię spożywczą i wstawiłam do lodówki na kilka godzin (w oryginale na noc). Po wyjęciu z lodówki, ciasto dzieliłam na części, z każdej robiłam wałeczek i zawijałam. Odstawiłam przykryte ściereczką do wyrośnięcia. Przed pieczeniem każdego zajączka posmarowałam białkiem. Piekłam w 160 st C około 20 minut. Udekorowałam lukrem.
Fajne wyszły :-)
OdpowiedzUsuńUrocze te zajączki :)
OdpowiedzUsuńwow, super, ale fajnie poskręcane :)
OdpowiedzUsuń