Z naleśnikami jest jak z jajecznicą. Każdy robi je inaczej i każdemu wychodzą. Są setki przepisów, wielu robi je na oko. Dodatki też nie mają granic. Słodkie, słone, owocowe, wytrawne...można dostać zawrotu głowy. A co, gdyby wypełnić je kremowym serowym farszem, zalać pysznym sosem i ...zapiec? A no powstanie pyszny deser. Bardzo delikatne ciasto w otoczeniu śmietanowego budyniu poprawi humor w niejeden pochmurny dzień.
Zapiekane naleśniki
Ciasto
- 1,5 szkl mąki
- 1.5 szkl mleka
- 1/2 szkl wody
- 2 jajka
- 2 łyżki rozpuszczonego masła
- cukier waniliowy
- 250 g twarogu
- 250 g serka waniliowego
- ewentualnie cukier do smaku
- duża śmietana kremówka (400 ml)
- opakowanie budyniu waniliowego
- 1 jajko
Żółtka oddzielam od białek, z których biję pianę. Do żółtek dodaję mąkę, mleko, wodę, cukier waniliowy i rozpuszczone przestudzone masło. Miksuję na gładką masę. Dodaję pianę i delikatnie łyżką mieszam ją z ciastem. Smażę naleśniki (dodatek masła do ciasta sprawia, że patelni nie trzeba już natłuszczać).
Twaróg mieszam z serkiem waniliowym i widelcem wyrabiam na masę pozbawioną grudek. Naleśniki przekładam serowym farszem, zwijam w rulonik i układam w naczyniu żaroodpornym (u mnie wyszły 2 warstwy).
Śmietanę mieszam z jajkiem i budyniem (proszkiem) i gotowym sosem zalewam naleśniki. Wstawiam do nagrzanego do 180 st C piekarnika i piekę około 30 minut (aż sos zgęstnieje, a naleśniki się przyrumienią). Podaję od razu posypane cukrem pudrem.
wygląda obłędnie, aleee teee kalorieee nieszczęsne... :'( hahah :) pozdrawiam! sznuraskowo.blogspot.com
OdpowiedzUsuńOj tam, raz na jakiś czas można przymknąć oko na kalorie :)
UsuńO mój Boże - ale mi teraz narobiłaś smaka na naleśniki z serem... Jadłam ostatnio w Zakopanem, w zeszłym tygodniu, ale nigdy nie jadłam takich zapiekanych. Chyba namówię mamę, żeby mnie troszkę rozpieściła (ciasto ukręcić umiem, ale rozlanie go na patelni to dla mnie sztuka nie do opanowania :P) :)
OdpowiedzUsuńO matko! Zapiekane naleśniki! To jest dopiero miazga <3
OdpowiedzUsuńPyszny klasyk! Jeszcze zapiekane, mmmm...ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuń