Mrożone zioła w kostkach

Wiadomo, że wszystko smakuje najlepiej wtedy, kiedy jest na to sezon. Tak też jest z ziołami. Teraz są najbujniejsze i najbardziej aromatyczne. Bazylia, majeranek, oregano, cząber, rozmaryn, tymianek, pietruszka i mięta to moje must have. Pamiętam, jak będąc w zeszłym roku w Chorwacji nie mogłam się nadziwić wielkim krzakom rozmarynu rosnącym po rowach jak zielsko, podczas gdy moja doniczka ledwo zipiała. Ale mimo to, co roku wczesną wiosną kupuję nowe sadzonki. Kilka listków świeżych ziół potrafi odmienić każdą potrawę. A co zrobić, by cieszyć się smakiem ulubionych ziół także zimą? Świetnie sprawdza się zamrażanie. Poznajcie mój patent na ziołowe mrożonki.

Mrożone zioła w kostkach

• ulubione zioła
• woda (przegotowana, mineralna niegazowana)
• pojemnik na kostki lodu

Zioła zbieram w słoneczny suchy dzień. Rosną na działce z dala od ruchu, więc zazwyczaj tylko je przebieram. Jeśli są nieznanego pochodzenia, myję je i zostawiam na sicie do całkowitego wyschnięcia. Suche listki siekam na kawałki (miętę zostawiam w całych listkach) i upycham w pojemniku na lód. Zalewam wodą (można też oliwą) i odstawiam do zamrożenia. Zamrożone kostki wyjmuję i przekładam do torebki, którą podpisuję. Gdy zajdzie potrzeba, wrzucam jedną czy dwie kostki do dania.