Przedstawiam wam kolejny przepis na pączki (po inne zapraszam tu). Z ciastem pracuje się rewelacyjnie, mimo że jest dość luźne. Pączki wychodzą delikatne i nie chłoną tłuszczu.
Pączki II
- 600 g mąki pszennej
- 4 żółtka
- 1 jajko
- 100 g rozpuszczonego masła
- 50 g cukru
- łyżka spirytusu/rumu lub octu
- 250 ml ciepłego mleka
- 20 g świeżych drożdży
- szczypta soli
- olej/smalec do smażenia
- konfitura do nadziania
Drożdże kruszę do miski, dodaję mleko i łyżkę cukru. Mieszam i odstawiam na 10-15 minut. Jajko i żółtka ubijam z resztą cukru. Do przesianej mąki dodaję drożdże, jajka i szczyptę soli. Mieszam. Wlewam rozpuszczone i ostygnięte masło i wyrabiam kilka minut, aż tłuszcz się wchłonie,a ciasto zrobi się elastyczne (można robotem). Ciasto będzie się kleić, ale nie trzeba podsypywać mąki. Wyrobione ciasto przykrywam i odstawiam do wyrośnięcia.
Z wyrośniętego ciasta odrywam porcje, które wałkuję na grubość około 0,5 cm. Szklanką wycinam kółka, na środek każdego kładę konfiturę lub wiśnie. Zwijam w kulkę, dokładnie zaklejam i odkładam złączeniem do dołu na wysypany mąką blat. Przykrywam i zostawiam na około 20 minut, żeby urosły.
W garnku rozgrzewam olej lub smalec (tłuszczu ma być tyle, żeby pączek swobodnie w nim pływał). Jak sprawdzam czy tłuszcz jest dobrze nagrzany? Wrzucam kawałek surowego ziemniaka. Jeśli od razu zaczyna skwierczeć i pięknie się smażyć, to znak, że czas na pączki.
Smażę je partiami, kontrolując rozgrzanie tłuszczu (nie może być za wysoka, bo pączki z wierzchu szybko zbrązowieją, ale w środku będą surowe). Najlepiej jest smażyć na średnim ogniu po kilka minut z każdej strony. Po usmażeniu kładę pączki na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym, żeby pozbyć się nadmiaru tłuszczu.
Lekko ciepłe posypuję cukrem pudrem.
Miałyśmy w tym roku też robić własne pączki ale jakoś ciągle nam serniki w głowie xD
OdpowiedzUsuńIdealnie Ci wyszły :D nie umiem kurcze zrobic tej jasnej krawędzi w pączkach... :(
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Jeśli ciasto jest dobrze wyrośnięte to same powinny wyjść.
Usuń