Pyszna wariacja na temat pierogów - z ciasta drożdżowego, pieczone w piekarniku, posypane czarnuszką. Ciasto jest bardzo delikatne, miękkie i znakomicie komponuje się z serowo-ziemniaczanym farszem. Czas przygotowania jest podobny, jak przy pierogach gotowanych. Ja miałam świetnego pomocnika, dzięki któremu robota paliła nam się w rękach :) Włączcie dzieci do prac w kuchni, spędzicie razem czas i będziecie się znakomicie bawić.
Pieczone pierogi ruskie
Ciasto
- 250 g mąki pszennej
- 15 g drożdży
- 50 g cukru
- 125 ml mleka
- 1 żółtko
- sól
- 3 łyżki roztopionego masła
- jajko do posmarowania ciasta
Przygotowuję rozczyn - drożdże rozcieram z cukrem, dodaję 2 łyżki mąki i kilka łyżek mleka, tak by uzyskać gęstość śmietany. Mieszam i odstawiam do wyrośnięcia. Gdy podrośnie dodaję żółtko, sól, resztę mąki i mleka. Wyrabiam ciasto (za mnie robi to robot). Przygotowuję wszystkie składniki,a Niko po kolei je dodaje. Kiedy zaczną się pokazywać pęcherzyki dodaję roztopiony tłuszcz i wyrabiam aż się wchłonie. Przykrywam ściereczką i odstawiam do wyrośnięcia. W tym czasie przygotowuję farsz.
Farsz
- 800 g ziemniaków
- 200 g twarogu
- 1 cebula
- 3 łyżki oleju lub smalcu
- sól, pieprz
Kiedy ciasto wyrośnie przekładam je na oprószoną mąką stolnicę, zagniatam, wałkuję na grubość około 1 cm. Wycinam krążki, na które kładę po łyżce farszu, składam na pół i dobrze zlepiam brzegi. Układam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i odstawiam na kilka minut, żeby podrosły. Następnie smaruję rozmąconym jajkiem i posypuję czarnuszką. Piekę około 20 minut w 180 st C.
Co robił Niko? Pomagał mi od samego początku, zaczynając od ciasta - wrzucał składniki do robota. Potem podawał ziemniaki i próbował obierać, wrzucił twaróg do miski i wymieszał z ziemniakami. Wycinał kółka z ciasta, smarował jajkiem pierogi i posypywał czarnuszką. Spędziliśmy w kuchni 2 godziny. Od czasu do czasu Niko biegł się bawić (kiedy np trzeba było poczekać, aż ziemniaki się ugotują), ale co chwila przybiegał i pytał, co może zrobić. Bawił się świetnie, co widać na zdjęciach. A że danie zrobione samodzielnie smakuje najlepiej, to z apetytem spałaszował 3 pierogi :)
witaj! 150g drożdzy-to strasznie dużo!
OdpowiedzUsuńWkradł się błąd, dziękuję :) Już poprawiłam.
UsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńI jaki wspaniały pomocnik!
:)
Dziękuję.
Usuńprzyznam, że ruskich w pieczonym wydaniu jeszcze nie jadłam i chyba wiele tracę :P
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak :D
UsuńUwielbiam takie pierogi :) nie mają sobie równych :)
OdpowiedzUsuńRuskie w każdym wydaniu są pyszne.
Usuńjadłam ruskie pieczone,wspaniale smakują:)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńjaki sosik do nich moznba podać?
OdpowiedzUsuń