Chłodnik to idealne rozwiązanie na upalne dni. Przygotowuje się go błyskawicznie, więc nie trzeba prażyć się w kuchni. Może powstać z tego, co akurat mamy pod ręką - brak w lodówce maślanki? Użyj kefiru, jogurtu lub śmietany. Nie masz botwinki? Zrób bez. Można dodać jajka lub zjeść go z młodymi ziemniakami posypanymi koperkiem. Pyszny obiad przy minimalnym wysiłku. Lepiej spędzić więcej czasu na dworze łapiąc słońce niż stojąc w kuchni.
- pęczek botwinki z buraczkami
- 3 ogórki
- pęczek rzodkiewki
- dymka ze szczypiorkiem (1 duża lub 2 małe)
- 2 ząbki czosnku
- 1/2 pęczka koperku
- 1l maślanki/kefiru/jogurtu
- woda
- sól, pieprz do smaku
- 2 łyżki octu
- 1 łyżeczka cukru
Umytą botwinkę kroję i wrzucam do wrzątku (wody tyle, żeby delikatnie pokryła botwinkę). Gotuję do miękkości (około 10 minut). Pod koniec wlewam ocet. Obrane ogórki kroję w kostkę, rzodkiewkę w półplasterki i przekładam do dużej miski. Dymkę siekam razem ze szczypiorkiem i dodaję do reszty warzyw razem z przeciśniętym przez praskę czosnkiem. Wlewam maślankę i dokładnie mieszam. Dodaję ugotowaną i przestudzoną botwinkę razem z wodą, w której się gotowała. Wsypuję cukier, sól i pieprz do smaku. Na koniec wrzucam posiekany koperek. Odstawiam do lodówki, żeby się schłodził, a smaki przegryzły. Podaję z młodymi ziemniakami polanymi rozpuszczonym masłem i posypanymi koperkiem. Moim zdaniem chłodnik zyskuje z czasem. Najlepszy jest drugiego dnia.
Oj mniam, jeszcze do tego te ziemniaczki i człowiek zajada się aż mu się uszy trzęsą :D
OdpowiedzUsuńZiemniaki to tu obowiązkowy dodatek
Usuń