Delikatna, miękka, lekko słodka z chrupiąca kruszonką...chałka. Wystarczy posmarować masłem i nic oprócz kubka kakao lub kawy nie jest potrzebne
.
Chałka
- 1/3 paczuszki drożdży
- 1,5 szklanki ciepłej wody *
- 1/2 szklanki cukru *
- 1łyżeczka soli
- 1 kg mąki pszennej
- 3 jajka
- 1/2 kostki masła
Drożdże zalewam ciepłą wodą, mieszam aż się rozpuszczą, dodaję łyżkę cukru i mąki. Masło rozpuszczam w mikrofali i odstawiam do przestygnięcia. Gdy drożdże zaczną pracować dodaję połowę mąki, sól i jajka rozbełtane z cukrem. Wyrabiam ciasto, podsypując pozostałą mąką. Na koniec wlewam przestudzone masło i wyrabiam, aż ciasto będzie odchodzić od ręki. [Chociaż kiedyś nie miałam czasu i darowałam sobie długie wyrabianie i też wyszło] Ciasto przykrywam ściereczką i odstawiam do wyrośnięcia. Kiedy podwoi objętość dzielę je na 6 części i z każdej zaplatam chałkę: kawałek ciasta formuję w wałek, który nacinam na 4 paski i zaplatam jak warkocz - czwarty pasek przekładam pod spodem na miejsce pierwszego. Chałki układam na blasze wysmarowanej olejem. Odstawiam do podrośnięcia. Teraz włączam piekarnik na 180C i robię kruszonkę.
Kruszonka
¤ 2 łyżki mąki
¤ 2 łyżki cukru
¤ 2 łyżki masła
¤ 2 łyżki mąki
¤ 2 łyżki cukru
¤ 2 łyżki masła
Składniki mieszam ze sobą, przecierając przez palce, by powstala kruszonka.
Podrosnięte chałki smaruję rozbełtanym jajkiem lub letnim mlekiem. Posypuję kruszonką i wstawiam do piekarnika. Piekę na oko, ok 30 minut. Gdy widzę, że z wierzchu są rumiane wyjmuję ostrożnie jedną i sprawdzam spod. Jeśli jest rumiany, a po puknieciu w niego słychać 'głuchy' odgłos, to znaczy, że są gotowe.
* czas pieczenia zależy od piekarnika
* nie pytajcie mnie o pojemność szklanki, biorę taką, jaką mam pod ręką; moja zasada jest taka, że w danym przepisie wszystko odmierzam tą samą szklanką i po kłopocie.
* nie pytajcie mnie o pojemność szklanki, biorę taką, jaką mam pod ręką; moja zasada jest taka, że w danym przepisie wszystko odmierzam tą samą szklanką i po kłopocie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz