W większości polskich domów zjada się gotowany kalafior polany przesmażoną na maśle bułką tartą. Nierozgotowany jest pyszny. Zresztą lubię go także, a może nawet bardziej na surowo. O tym, że można go upiec dowiedziałam się z książki Jerozolima. Książka kucharska autorstwa Ottolenghi Yotami i Tamimi Sami. Od tamtej pory nie jemy inaczej. Pieczony, polany olejem, posypany solą i pieprzem nabiera zupełnie innego smaku. Można go potem wykorzystać na wiele sposób: przygotować sałatkę, dodać do zupy, zajadać z humusem lub podać zamiast surówki do obiadu. U mnie tym razem występuje w tej roli w towarzystwie kotletów z karkówki.
Kotlety z karkówki z pieczonym kalafiorem
- 4 plastry karkówki wieprzowej
- 2 łyżki roztopionego masła
- 3 łyżki miodu
- kilka świeżych gałązek oregano (może być też suszone, ale w sezonie lepsze jest świeże)
- sól morska
- świeżo zmielony pieprz
- kalafior
Kalafior myję, osuszam i kroję na pół. Karkówkę solę i pieprzę. Razem z kalafiorem układam na blasze. Polewam masłem wymieszanym z miodem i posypuję oregano. Wstawiam do piekarnika i piekę w 200 st C około 20-30 minut (zależy od grubości mięsa).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz