Dziś proponuję na obiad bułeczki na parze z wolno gotowaną wołowiną i świeżym ogórkiem. Przepis Grzegorza Łapanowskiego znalazłam w książce Apetyt na Polskę. Jest to pozycja stworzona przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości we współpracy z ekspertami kulinarnymi na promocję gospodarczą w ramach EXPO 2015. Pokazuje tradycyjną polską kuchnię w nowej kreatywnej odsłonie.
Przygotowanie tego obiadu wymaga czasu i dobrej organizacji w kuchni, ale naprawdę warto.
Bułeczki na parze z wolno gotowaną wołowiną i świeżym ogórkiem
Wołowina- 1/2 kg mostka, łaty lub szpondra wołowego
- 1 cebula
- 1 marchew
- 2 gałązki selera naciowego
- garść pieczarek
- 1 ząbek czosnku
- 400ml czerwonego wytrawnego wina
- 1 liść laurowy
- kilka gałązek tymianku
- 1 łyżeczka cynamonu
- po 1/4 łyżeczki imbiru, gałki muszkatołowej i goździków
Mięso oczyszczamy i kroimy w kostkę. Obsmażamy na patelni na dużym ogniu. Dodajemy warzywa pokrojone w dużą kostkę i smażymy, aż się zrumienią. Zalewamy winem, dodajemy przyprawy i gotujemy pod przykryciem na wolnym ogniu około 3 godzin. Po tym czasie solimy i doprawiamy pieprzem do smaku.
Bułeczki
- 500 g mąki pszennej
- 1/2 łyżeczki soli
- 3 łyżki cukru
- 15 g świeżych drożdży
- 350 ml ciepłego mleka
- 2 łyżki oliwy
Wszystkie składniki umieszczamy w misce i wyrabiamy gładkie, elastyczne ciasto. Przykrywamy ściereczką i zostawiamy do wyrośnięcia (ma podwoić objętość). Po tym czasie z ciasta formujemy bułeczki i ponownie odstawiamy, żeby wyrosły (na około 15 minut). W tym czasie gotujemy wodę do parowania bułek (można użyć zwykłego garna i durszlaka). Bułeczki parujemy około 15 minut.
Sałatka z ogórka
- 1 ogórek
- sól do smaku
- 100 ml octu
- 100 ml wody
- 4 łyżki cukru
- 1/2 pęczka kolendry
Ogórki kroimy w słupki i mocno solimy. Odstawiamy. Wodę z octem i cukrem zagotowujemy. Do gorącej wkładamy odciśnięte ogórki i zostawiamy na 15 minut.
Kiedy wszystko jest gotowe składamy danie - bułki przekrawamy na pół, do środka wkładamy mięso. Podajemy z ogórkiem posypanym kolendrą.
Te bułeczki to takie poznańskie pyzy :D Zawsze jadłyśmy je do obiadu z sosem albo na deser z cukrem i dżemem :P Taka wersja też nam się bardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńA mi by odpowiadała wasza słodka wersja :)) Muszę spróbować!
UsuńA u mnie w domu pyzy to kluski z tartych i gotowanych ziemniaków, o takie https://straszniesmaczne.blogspot.com/2016/04/pyzy.html
UsuńUwielbiam kulinarno-regionalne różnice i wszelkie regionalizmy :)